Raportuj komentarz

Jak relacjonują reporterzy TV Republika Jerzy Owsiak oburzył się na niewygodne pytania o faktury i proces z blogerem, który zarzuca mu szereg nieprawidłowości. Ochrona zareagowała siłą po tym, jak szef WOŚP został zapytany o nieprawidłowości przy rozliczaniu milionów zbieranych do puszek przez wolontariuszy. Początkowo Jerzy Owsiak lekko zirytowany odrzucił oskarżenia kierowane pod jego adresem przez blogera i twórcę portalu kontrowersje.net i podkreślił, że wyjaśnieniem całej sprawy zajmie się sąd.

- Dlatego jest sprawa sądowa, żeby powiedzieć, że są to bzdury. (...)Sąd zadecyduje czy wydajemy na przystanek Woodstock, a wystarczy pójść do Urzędu Skarbowego, żeby się dowiedzieć, że nie - oświadczył Owsiak.

Kiedy reporterzy dopytywali dlaczego Owsiak wniósł o utajnieni procesu i przeniesienie go do Warszawy, a także dlaczego nie ujawnił publicznie faktur, aby obalić zarzuty stawiane przez blogera, szef WOŚP wyraźnie się zdenerwował.

- Jakich faktur? Zawsze macie tak idiotyczne pytania. Udzielenie faktur... Czy ja wysyłam broń do Syrii? Mam to udowodnić też? Chłopie... inteligencji trochę w tym zadawaniu pytań. To są takie pytania z d... - powiedział Jerzy Owsiak.

Następnie zgodnie z relacją reporterów TV Republika, rzecznik prasowy WOŚP oraz ochroniarze uniemożliwili dalsze nagrywanie konferencji, a jeden z ochroniarzy wyrwał nawet kabel od mikrofonu, aby uniemożliwić nagranie fonii. Reporterzy TV Republika poinformowali, że gdy dźwięk nie był już rejestrowany ochroniarz zaczął ich wyzywać.