Raportuj komentarz

Do j.... Kwestia prawdy o katastrofie samolotu nie może być przedmiotem wiary. Zlituj się.Ludzie nie dzielą się na wierzących rosyjskiej komisji , oficjalnej polskiej komisji, prokuraturze i tych którzy wierzą komisji Macierewicza. Podział jest inny. Część ludzi dokonuje analizy faktów, które do nich docierają z różnych stron i za pomocą procesów myślowych wyciągają wnioski. Inni z kolei nie ma swego zdania, nie zaprząta sobie głowy myśleniem, czasem z lenistwa czasem z braku odpowiednich zdolności umysłowych i musi zaufać innym. To są tzw wierzący. Wierzący w zamach lub niewierzący w zamach. Do wierzenia nie używa
się w nadmiarze komórek mózgowych odpowiedzialnych za myślenie. Ponieważ dla niektórych ludzi sprawa katastrofy to przedmiot wiary stąd określenie tzw. wiary smoleńskie, czy sekty smoleńskiej. Wiara ma swoich apostołów (proroków), którym się wierzy. Czasem nie ważne co mówią ale jak mówią. O jak on ładnie mówi...z jaką żarliwością. Są apostołowie (prorocy) więksi (Macierewicz) i całkiem podrzędni, a nawet tylko adepci na proroków. Do tej kategorii aspiruje Gmyz. No isą wyznawcy. A liczba ich w Krośnie 200. całkiem sporo.