Raportuj komentarz

Już jakiś czas temu "zauroczyłem" się liczydłami na sygnalizatorach. Wiem, że one dodatkowo kosztują i czasami jak pojawia się taki temat, to próbuję wymyślić jakieś rozwiązanie.
Wiem, że "żółtko" oznacza już koniec jazdy, ale jego pojawienie się jest tak sterujące, że kierowca nie zawsze jest w stanie podjąć dobrą decyzję, a zawsze jest obarczany konsekwencjami. Ja wydumałem mruganie zielonego światła na ok. 3 sek przed zmianą, co by oznaczało, że trzeba się szykować do zmiany na kolory nieprzychylne kierującym (programowa zmiana nie kosztuje za dużo). Tylko pewnie wszystko trzeba by zacząć od zmiany prawa ...

Wyprostujcie moje myślenie w tym temacie :)