Raportuj komentarz

Do Fermentu nie chodzę podobnie jak Wy, ale nie dlatego, że wkurza mnie właściciel, tylko dlatego, że nie mogę napić się tego czego chcę. Ciągle brakuje wina, raz nawet wody w niedziele nie było. Ale jak się strajkuje czy koncertuje na całego to taki drobiazg jak dowiezienie towaru może umknąć. Proponuję na kolejną sesję zaapelować do Prezydenta, że rynek ginie, bo nikt z magistratu nie przywiózł wina i wody do ferementu.