Raportuj komentarz

W grudniu, we Wrocławiu, gdy wracałem z Biedronki usłyszałem furkot - było to "wezwanie". Tylko tyle, ze ja miałem bilet parkingowy.
Złożyłem reklamację, załączyłem też zdjęcia biletu...No i oczywiście reklamacja nie została uznana, bo teraz firma twierdzi, że nie umieściłem biletu za szybą. Odpisałem, ze spotkamy się w sądzie.
Dla mnie jest to typowy przykład próby wyłudzenia i takowe zawiadomieni złoże na policji.
Dobrze było by skontaktować osoby poszkodowane ze sobą.
Pana/Panią spod nicka MISIO poproszę o wpis świeższy może uda się nawiązać kontakt.