Raportuj komentarz

Nie jestem politykiem i nie będę przechodził do poziomu uprawianej przez Pana demagogii. Określenie opisanej przeze mnie sytuacji mianem bankructwa czy używanie określenia „Pana spółka” świadczy tylko o Panu. Powiem tylko, że w analizie ryzyka już rok temu uwzględnione zostały opóźnienia prac budowlanych i wystąpienie w związku z tym problemów z płynnością. Scenariusz zakładał w takiej sytuacji albo wystąpienie o doraźne wsparcie z budżetu miasta albo komercyjny kredyt obrotowy na ten okres.

Pozdrawiam,
Grzegorz Kubal