Logo
Wydrukuj tę stronę

Straty Krosna oszacowano na ponad 460 tys. zł. Trzech mężczyzn zasiadło na ławie oskarżonych

zdj. ilustracyjne zdj. ilustracyjne Fot. KrosnoCity.pl

Przed Sądem Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces trzech mężczyzn oskarżonych o oszustwa związane z zagospodarowaniem odpadów. Sprawa dotyczy między innymi byłego kierownika Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie i strat oszacowanych na ponad 460 tysięcy złotych. Według prokuratury skala nieprawidłowości mogła być o wiele większa.

REKLAMA


Przed Sądem Okręgowym odbyły się już dwie rozprawy. Wszyscy oskarżeni: Mirosław M., Jacek Ż., i Jerzy T.,  stawiają się wraz z obrońcami. Na ostatniej, która miał miejsce 2 czerwca, Sędzia Mariusz Hanus rozpoczął odbieranie wyjaśnień od oskarżonych. Na pierwszej rozprawie mężczyznom przedstawiono zarzuty, a prokurator Aurelia Skiba odczytała obszerne uzasadnienie aktu oskarżenia.

Ponad pół miliona strat
Wszyscy trzej oskarżeni są o wprowadzenie w błąd i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez Gminę Krosno i Marszałka Województwa Podkarpackiego. Przestępstwo miało polegać na poświadczaniu nieprawdy w dokumentach przekazania odpadu. Według prokuratury Jerzy T., jako kierownik ZUO, miał osobiście przyjmować odpady na podstawie nieprawidłowych dokumentów oraz wykorzystując zależność służbową miał polecić podległym pracownikom by postępowali tak samo. Zarzucono mu też, że polecił pracownikom poświadczyć nieprawdę w kwitach ważenia i Kartach Przekazania Odpadu na ZUO.

Prokuratura wyliczyła, że z tego powodu Województwo Podkarpackie poniosło straty na 136 240 zł i 59 gr, a gmina Krosno na 461 538 zł i 54 gr.

Kolejne zarzuty dotyczą miedzy innymi przyjmowania odpadów poza ewidencją wagową przez kierownika ZUO, Jerzego T., od firmy Mirosława M. Poniesione z tego tytułu straty, które zdaniem prokuratury można udowodnić sięgają blisko 5 tys. złotych. Korzyści majątkowe z tych przestępstw miał osiągać Mirosław M., pełnomocnik firmy przetwarzającej odpady.

Kierownik ZUO oszukiwał też na korzyść MPGK?
Według oskarżenia Jerzy T. jako kierownik Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów miał też wprowadzać w błąd i poświadczać nieprawdę w dokumentach na korzyść MPGK. Ponieważ linia do segregacji odpadów w początkowej fazie funkcjonowania ZUO była awaryjna, kierownik miał polecić podległym pracownikom przyjmowanie na składowisko niesegregowane odpady komunalne, a w dokumentach poświadczał nieprawdę oraz polecił poświadczyć nieprawdę podległym pracownikom, że były to odpady po segregacji.

Tym samym miał spowodować straty Marszałka Województwa z tytułu zaniżonej opłaty środowiskowej. Korzyść majątkową zdaniem prokuratury osiągnęło MPGK Krosno.

Ponadto kierownik ZUO miał "doważać" odpady, co miało polegać np. na kilkukrotnym ważeniu tej samej śmieciarki, a tym samym zwiększaniu ilości odpadów w ewidencji ZUO. Zdaniem prokuratury takich sytuacji było bardzo dużo, ale trudno jest określić, które ważenia są prawidłowe, a które "dorobione". W akcie oskarżenia uwzględniono tylko te przypadki, w których poza elektroniczną ewidencją zachowały się "papierowe kwity". Zdaniem prokuratury skala nieprawidłowości była znacznie większa niż obejmuje akt oskarżenia.

Jaki był motyw tych działań? Wykazano ciągłość pracy linii technologicznej ZUO, a w efekcie osiągnięto "efekt ekologiczny" to jest osiągnięto wskaźniki wymagane porozumieniem podpisanym w 2003 roku pomiędzy Komisją europejską, a Gminą Krosno. Osiągnięcie tego efektu było elementem strategii spółki MPGK. Informacje przekazywane Komisji Europejskiej, a dotyczące "efektu ekologicznego" były oparte na informacjach od kierownika ZUO.

Zebrany materiał dowodowy nie wskazuje by Jerzy T. był nakłaniany lub zmuszany do wykazania fikcyjnej segregacji odpadów i przerabiania w tym celu dokumentacji.

Zebrane dowody
Akt oskarżenia opiera się na zeznaniach świadków, w tym pracowników ZUO MPGK Krosno, pracowników firmy Mirosława M., przewoźnika odpadów, pracowników Gminy Krosno i Urzędu Marszałkowskiego. Przesłuchiwano także zarząd MPGK i prezydenta Krosna.

Ponadto prokuratura opiera się na protokołach z kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w firmie reprezentowanej przez Mirosława M.

Prokuratura zabezpieczyła też miedzy innymi dokumentację dotyczącą obrotów odpadami i dokumentację wagową. Dokumenty te są dowodami w sprawie. Ponadto zlecono dokonanie ekspertyzy biegłemu z zakresu odzysku odpadów i procesów kompostowania.

Informacje w sprawie nieprawidłowości w gospodarowaniu odpadami w ZUO MPGK zostały uzyskane przez prokuratora podczas postępowania Prokuratury Okręgowej w Krośnie i Centralnego Biura Śledczego KGP w sprawie nieprawidłowości przy realizacji inwestycji związanej z budową Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów, modernizacji składowiska i modernizacji podczyszczalni ścieków.

Gmina nie jest oskarżycielem posiłkowym
pomimo oszacowania strat poniesionych przez Krosno na ponad 460 tysięcy złotych Gmina Krosno nie skorzystała z prawa do występowania jako oskarżyciel posiłkowy.

Gmina została zawiadomiona i pouczona o możliwości działania w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Takie zawiadomienie otrzymała w sumie trzy razy, na kolejnych etapach postępowania. Prokuratura zaznacza, że pokrzywdzony nie ma obowiązku występowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Oskarżeni wyjaśniają
Jako pierwszy obszerne i szczegółowe wyjaśnienia w sprawie składał Mirosław M. Przed Sądem mówił, że w latach, których dotyczy oskarżenie działał w niejasnym stanie prawnym, gdy nie było jeszcze wielu definicji. Zaznaczył, że niektórych definicji brakuje nadal. Oskarżony twierdzi przy tym, że działał w zgodzie z ówczesnym prawem i posiadanymi zezwoleniami. Jeden z przedstawionych mu zarzutów dotyczy podrobienia na umowie podpisu żony, która jest właścicielką firmy, którą on jedynie reprezentuje jako pełnomocnik. Mężczyzna wyjaśnił, że podpisał się w imieniu żony.

Zrobił to swoim nazwiskiem oraz, że przy tym przedstawił i dołączył do umowy udzielone mu pełnomocnictwo do reprezentowania firmy małżonki. Dodał, że jego żona posługuje się podwójnym nazwiskiem, a takiego podpisu nigdy i nigdzie nie składał. Podkreślał, że zgodnie z udzielonym pełnomocnictwem miał prawo podpisać umowę w imieniu żony.

pd

  • autor: pd

Przeczytaj także

© KrosnoCity.pl 2008 - 2021