Raportuj komentarz

Sytuacja jasna, co widać po zdjęciach z miejsca wypadku. Jadący alfą chciał skręcić w lewo i jechać w górę ul. Powstańców, ale że pewnie zapier…ał jak głupi i ściął zakręt, to wbił się w fiata. Obrońców (kolegów) gościa z alfy nie rozumiem, ani nie staram się zrozumieć. Gość z fiata miał jechać chodnikiem, żeby król szosy mógł spokojnie zmieścić się w zakręcie i go nie zahaczyć, czy jak? Mistrz prostej trafił na zakręt, w którym nie potrafił się zmieścić z drugim samochodem. I nie ważne czy jechał Chopina, czy wyjechał właśnie z mostu. Auto lekkie z mocnym silnikiem jest w stanie się rozpędzić na kilkudziesięciu metrach do prędkości rzędu 50-60 kmh, co jak widać wystarczy, gdy się umie jeździć tak, a nie inaczej. Wszystkim burackim rajdowcom, ćwiczącym się na ćwierć mili na nowej drodze na lotnisku polecam jakieś doszkalanie z bezpiecznej jazdy w zakrętach, poślizgach itp. (nie, jazda na ręcznym w zimie na pustym parkingu pod Lidlem, to naprawdę żadne umiejętności..).