Raportuj komentarz

Co za paranoja! W dużych miastach zwierzęta nie wracają do domów w których wyrządzone im krzywdę!!!-to po pierwsze. Po drugie właścicielka psa jest bardzo dobrze znana ze swoich problemów alkoholowych, a także środowiska w jakim się obraca. Kto dopuścił do tego aby zwierzę znowu musiało trwać w pijackich libacjach!!! Wystarczy podejść codziennie pod blok rotacyjny aby zobaczyć od godzin popołudniowych pijana właściciele psa. Ludzie zacznijcie reagować zanim dojdzie do tragedii!!!