Raportuj komentarz

Ni wiem jakie są procedury czasu dotarcia ratowników i pogotowia ratunkowego ale wczoraj od ronda na niepodległości jechałem za wozami ratowniczym (jechałem do Rzeszowa), które zmierzały to tego wypadku ale to jest nieporozumienie - 40 na godzinę w porywach do 60 ! i jak wreszcie te auta wgramoliły się na góre do miejsca zdarzenia to w dalszym ciągu nie było pogotowia. Myślę, że od samego zdarzenia do momentu udzielenia pomocy minęło zbyt dużo czasu i niestety motocyklista nie miał szans. Tak wolno jechały te wozy ratownicze, ze dla mnie to jest nie pojęte i także dlatego ze równolegle nie wyjechało pogotowie ratunkowe.