Raportuj komentarz

Myślę, że każdy ma tutaj swoje racje. Samo pisanie w internecie to jednak moim zdaniem zdecydowanie za mało, żeby jakieś zmiany wprowadzić. Czytałam dokumenty z różnych sesji Rady i widać w nich wyraźnie, że praktycznie nikt nie chodzi na zebrania i o nic nie pyta. A jeśli już, to głównie radni z okolicznych wsi, a nie z miasta. Stąd moja chęć;)
Jednej osobie rzeczywiście trudno coś zdziałać, ale jeśli zbierze się więcej, kto wie... Zwłaszcza, że czas przed wyborami sprzyja różnym inicjatywom.