Raportuj komentarz

O ile się orientuję to cds generuje gigantyczne koszty wbrew szumnym zapowiedziom o "samofinansowaniu". Natomiast jeśli obiekt raz jest oznaczony jako muzeum a raz jako ...jakieś "coś" to chyba wolno to trochę wysmiać? Wyglada na to że pod pozorem promocji miasta promuje się jedna spółkę ograniczając informacje o alternatywnych atrakcjach dla turystów. Może ktoś powinien się tym poważnie zająć?