Raportuj komentarz

No pamiętam ten wypadek malucha co kierowca wychodzi z maluszka przez przednie okno , odbił się od bandy i fik na dach ....uch siedzieliśmy na rowie , aż spodnie mi pękły w kroku jak uciekaliśmy .Na te wyścigi jeżdziłem już z ojcem było i jest pięknie . zniesmaczyła mnie Korczyna w zeszłym roku !!! pozakładane kraty jak dla małp brak strefy kibica , fe ... najważniejsze było pole po wykopanych ziemniakach na tzw, patelni ... Szok , myślę że nie będzie takiej lippy w Załużu . Pozdrawiam serdecznie wszystkich wiernych kibiców !