Raportuj komentarz

Sprawa jest dość prosta - jeśli projekt nie był zmieniany od początku, i jeśli samorząd województwa znał od 2007 roku kształt projektu, to przepraszam gdzie były służby marszałka(ów) ? Jak to się stało, że Urząd Marszałkowski znał kształt projektu, znał założenia polityki Komisji Europejskiej, i nie zainterweniował od 2007 roku ani razu, nie ostrzegł Krosna w prosty sposób czyli "słuchajcie - w takim kształcnie projekt wam nie przejdzie, komisja tego nie klepnie". Jeśli nawet przyjąć, że projekt zmieniono w takim kształcie, że cokolwiek zagrażało dofinansowaniu, no to na litość boską nic w tej sprawie (chociaż może tak mi się tylko wydaje) nie odbywało się bez wiedzy Urzędu Marszałkowskiego, czyli podmiotu odpowiedzialnego za strategiczne projekty na Podkarpaciu.
Zatem pytanie jest proste - w którym momencie ktokolwiek w Rzeszowie posiadł wiedzę, iż kształt projektu jest nie do zaakceptowania, i czy chociaż jednym pismem ostrzeżono przed tym Krosno ???