Raportuj komentarz

Osobiście sam tego nie rozumiem. Myślę, jednak, że ludzie zachłysnęli się tzw galeriami, gdzie w cieple można obejść więcej sklepów z różnymi markami. Po wtóre, my jako społeczeństwo zamieszkujące bliskie okolice nie doceniamy dobra jakim jest rynek jak również jego piękna. A wystarczy czasem się na chwilkę zatrzymać, spojrzeć na okalające budynki z innej perspektywy. Rynek krośnieński jest naprawdę ładny, a wręcz piękny. Tyle się mówi o rynku krakowskim, wrocławskim, zostawiając nasz krośnieński gdzieś daleko za plecami tych z większych miast. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że rynek krośnieński już umarł. Niejednokrotnie przechadzałem się tamtymi rejonami w okolicach godziny 17, 18 czy 19 i z przerażeniem patrzyłem na pustkę jaką widziałem. Na palcach jednej ręki można było policzyć osoby siedzące na ławkach, podobnie jeżeli chodzi o przechodniów.
O dziwo w większych miastach Europy i świata, wcale nie mówi się o galeriach, ale o ulicach handlowych. Dlaczego zatem i rynek krośnieński nie miałby się takim stać.
Pamiętam, kiedy PWSZ się rozwijał, były to lata 2003 - 2007, rynek tętnił życiem, a w okolicznych barach ciężko było o miejsce, a teraz lokale są zamykane o 22. Żal...
W tym momencie jednak nadszedł mnie smutek, ponieważ chciałbym coś podpowiedzieć, ale nic mi do głowy nie przychodzi. Musimy po prostu zmienić swoją mentalność, odkryć piękno rynku, to może i sklepy się rozwiną tudzież nowe pojawią, czego Państwu i sobie życzę:)