Raportuj komentarz

Uważam, że szkoły obecnie to ograniczają rozwój uczniów, niczego nie można, nawet chcąc jakiś problem załatwić racjonalnie, polubownie, nie da się, mimo iż często inicjatywa rozwiązań wychodzi od uczniów. Wydaje mi się, że nie wynika to z niemożności raczej z niechęci, przecież nauczyciel nie może zniżyć się do poziomu ucznia... Traktowani jesteśmy jak bydło, nie jak człowiek, nauczyciele uważają, że nasze jedyne życie to właśnie nauka. Zresztą uważam, że matura nie jest niezbędna, żeby podążać swoją ścieżką życia. Btw ostatnio zorientowałem się jak mniej więcej wygląda nowy system, którym już pierwszoklasiści szkoły średniej mają (nie)przyjemność podążać. To nieracjonalne, żeby w wieku 16 lat podejmować tak poważną decyzję, wiem po sobie, że w głowie wszystko się pozmieniało i to diametralnie. O ile dobrze zrozumiałem to już w pierwszej klasie uczniowie muszą zdeklarować jaką maturę rozszerzoną chcą pisać. BEZSENS! nie dość, że wybór szkoły średniej to problematyczna sprawa dla takiego umysłu to od razu mają decydować na jakiego typu studia pójdą?! Paranoja! Ludzie mówmy głośno o tym, co nam się nie podoba!