Raportuj komentarz

Po primo: prawdziwa cnota krytyk się nie boi. CDS nie ma się niczym szczególnym pochwalić, podpina się pod markę krośnieńskiego szkła i tyle. Gdyby nie "dobrowolne" wycieczki ze szkół to można by tam usnąć. W piwnicach po drugiej stronie rynku ledwo kto chodzi. A my dalej nie znamy kosztów funkcjonowania tego kolosa na glinianych nogach. Medialna pseudoreklama lansowana przez pewien portalik juz wychodzi bokiem. Kazdy z nas doplaca do CDS i nic z tego nie ma. Nie przecze, dzieje sie tam duzo, ale dostali kase to moga wydawac. Ciekawe czy jakby im miasto groszem nie sypnelo to tez by byly takie super imprezki?