Raportuj komentarz

Arogancja władzy sięgnęła absurdu. Najgorsze jest to, że nie potrafią przyznać się do błędu. Hejnar został radnym i zrobił się problem. Biedny szary człowiek nie ma szans na walkę z układem rządzącym w tym mieście. Samorządowy twór składający się z byłych członków i działaczy różnych partii zatracił wrażliwość społeczną. To zlepek byłych członków od PZPR przez PO, SLD czy PiS. To ludzie, którzy mają tylko jeden cel, bez względu na swoje poglądy polityczne trzymać się przy korycie. Prezydent Przytocki prawdopodobnie chce uciec z tego bagna do Parlamentu Europejskiego lub zostać posłem. Nie dziwie się mu. Jest zarażony tym układem i musi w nim póki co tkwić. W kręgach zbliżonych do otoczenia prezydenta Przytockiego mówi się, że w najbliższych dniach ma dość do rozmów z prawicowym nurtem PO (Borcz, Opoń, Lenik, Szybiak), w której w zamian za wsparcie w eurowyborach prezydenta miałby namaścić Lenika na prezydenta. Do rozmów z Przytockim ma nakłaniać poseł Tomański dziś prawa ręka Gowina (Tomański jako jedyny poseł z Podkarpacia z PO głosował przeciw związkom partnerskim a całkiem niedawno otworzył biuro PO razem z Radnymi Oponiem, Kwiecińskim, Lenikiem i radnym Sejmiku Borczem). Może to być nowe otwarcie politycznie dla Przytockiego, który źle czuje się już w towarzystwie Barana, Słysia i dziadków z Klubu Samorządowego. Political fiction? Nurt ludzi skupionych przy Borczu to głównie młodzi i wykształceni ludzie. Wygląda wiec na to, że to naturalny sojusz dla Przytockiego, który ma olbrzymie ambicje polityczne sięgające znacznie wyżej niż prezydent Krosno.