Raportuj komentarz

Nie mnie oceniać, czy te przetasowania to faktycznie kwestia ideałów, czy pragmatyzmu. Arek jest politycznym dzieckiem Borcza, byłego KPN-owca i członka AWS-u, który sam siebie ustawiał na tym konserwatywnym skrzydle PO; nie wiem, jaka jest reakcja właśnie samego Borcza na to wszystko... Fakt jest jednak taki, że Arek tych swoich konserwatywno-liberalnych poglądów do tej pory nie ujawniał. Jeśli to więc pragmatyzm, to przestrzegałbym go przed angażowaniem się w ruch Gowina, gdyż jest to kolejna inicjatywa na krótką metę - czym to się ma różnić programowo od PJN? Współpraca z Wiplerem? Po ostatnich ekscesach? Chyba nie Korwin i Ruch Narodowy... PO oczywiście osłabnie po najbliższych wyborach, nie wiem, czy na tyle, żeby stracić władzę, ale z pewnością nie zyska jej Gowin, o ile w ogóle wejdzie do Sejmu. Plankton na prawicy się powiększa. Nie wiem, czy naśladowanie Palikota jest dobrym rozwiązaniem dla Gowina, bo to znowu - jak widać - była inicjatywa na max. 1 kadencję... ewentualnie dłuższą wegetację, ale jednak wegetację.

Generalnie wojna na górze (tutaj bardziej w wydaniu Tusk vs Gowin niż Tusk vs Schetyna) przeniosła się do powiatu, co źle wróży lokalnym strukturom PO, których ostatnich działań nie rozumiem. Przyjmuje się (znowu) Przewodniczącego Słysia, mimo, że wiadomo, jakie były jego relacje z Oponiem, Lenikiem czy Kwiecińskim. Promuje się Frydrychową, Topolskiego... kto to jest? Co oni zrobili dla Krosna, dla okolicy? Rozumiem, że przewodniczący Słyś wystartuje w najbliższych wyborach z listy PO, bo jaki byłby sens tego transferu? Będzie jedna, wspólna lista PO i KS? Ciekawe...

Arkowi radziłbym stworzyć nowy, lokalny ruch - młodych, chętnych do pracy na rzecz miasta, od prawa do lewa... Oczywiście na bazie nowego klubu w Radzie, który (jak mniemam) teraz założy.