Raportuj komentarz

Niestety zabytki w Krośnie to utrapienie na całym froncie i mam wrażenie, że są one traktowane wybiórczo i w odniesieniu do sytuacji, tak jak jest akurat wygodnie. Pewne obiekty są wpisywane na listę zabytków, inne znowu pozostawiane same sobie. Dziś toczymy małą wojnę o nie rzucający się w oczy dom, a opodal dworca stoi piękny niegdyś budynek z cegły i woła o pomstę do nieba. Znam przykład domu ogrodnika, albo może służbówki w najbliższych okolicach Krosna, który z kolei na siłę został przekształcony w zabytek, tworząc swoją wyremontowaną postacią pomnik kiczu i banału! Mamy też interesujące przykłady remontów i renowacji w obrębie Rynku, prowadzonych wielkimi środkami lub uporem i starannością przy użyciu mniejszych. Nie jestem pewien czy jednak nie przeważają prace typu: "Rachu ciachu i po strachu". Zabytkowy Rynek w Krośnie wydaje się, że powinien być najbardziej zadbaną i reprezentacyjną strefą naszego miasta, a grozi mu opustoszenie, biorąc po uwagę ilość ogłoszeń o najmie lokali - brak miejsc postojowych może być podstawowym problemem, ale chyba nie tylko... W każdym razie coś jest nie tak z zabytkami, urzędami i nami samymi, którzy płaczemy nad niszczeniem zabytków, ale gdy nas samych dotyczy remont, lub renowacja obiektu, szukamy wszystkiego, co tylko możliwe, by koszty zminimalizować nawet kosztem degradacji zabytku.