Raportuj komentarz

Krosel nie wiele wiesz, a się wypowiadasz!
Trochę Cię oświecę skąd w Krośnie są takie przychody. Po pierwsze Krosno dostaje jedną z najwyższych subwencji w Polsce (w przeliczeniu na mieszkańca), otrzymywanych z bu-dżetu Państwa. Nie są to jednak dochody własne miasta, i wraz z wyjazdem młodych będzie się zmniejszać bo nie będzie potrzeby finansowania w takiej mierze oświaty. Po drugie ma to szczęście, że krośnianie są dość mobilni i z wielu rodzin ktoś pracuje za granicą lub w innych regionach PL a rozliczają się tutaj. Dochody własne miasta, w głównej mierze opierają się właśnie na udziale w podatku dochodowym od osób fizycznych. Nie myślisz chyba, że przy tutejszych zarobkach (1300 zł) byłby on (udział) tak znaczący. Jak jest ważny dla miasta, świadczy choćby reklama na stronie oficjalnej Gminy Krosno. Niemniej istotne znaczenie dla miasta ma podatek od nieruchomości. Pewnie się ucieszyłeś że w 2014 r. radni go nie podwyższyli (mówię o części mieszkalnej, bo ona dotyczy każdego). Nie podnieśli, bo nie byłoby za bardzo o co go podwyższać. Obecnie maksymalna (ustalona przez MF) to 0,74 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej. W 2013 było to 0,73 (max, a więc nie mogło być więcej) i tyle mieszkańcy Krosna musieli zapłacić. Dla porównania w Rzeszowie - 0,6 zł, Przemyślu - 0,58 zł, Tarnobrzegu - 0,7 zł). Wreszcie rosnące przychody miasta związane są, z zwiększonego korzystania z kapitału obcego. Nie neguje zadłużania miasta, bo bez pomocy kredytów wielu inwestycji nie dałoby się przeprowadzić. Jednak tak głupie inwestycje, jak np. CDS, powoduje, że zdolność do generowania wolnych środków (a tym samym spłaty zadłużenia) - przez miasto - się zmniejsza. Skoro w 2013 CDS był niemal maksymalnie obłożony, a mimo to przyniósł sporą stratę - to nie myślisz chyba, że kiedykolwiek będzie inaczej.
Na marginesie, bieżąca działalność - to m.in. opłacanie wynagrodzeń pracownikom CDS. Więc ja, jak i wielu moich znajomych nie ma ochoty utrzymywać następnych kolesi władzy.