Raportuj komentarz

Pozwolę sobie skrytykować tytuł artykułu. Nie ma kwestii czy był wypadek czy go nie było. I nie zależy to od niczyjego uznania bo wypadku żadnego nie było. Kwestią jest jedynie czy ktoś ponosi winę za to, że chłopak miał takie problemy. Według mnie nie ma tu żadnej winy, klasyczny nieszczęśliwy zbieg okoliczności. A pisanie czy mówienie że trzeba było wezwać karetkę to jakby się ktoś urwał z choinki albo księżyca. Może jeszcze jak ktoś się potknie albo wiatr go muśnie to trzeba będzie wzywać karetkę na oględziny ?