Raportuj komentarz

OTOZ Animals Krosno jest organizacją NIEZALEŻNĄ i jak nazwa wskazuje nie działamy tylko w jednym mieście. Nie potrzebujemy umów z jakimkolwiek urzędem, żeby pomagać zwierzętom. W 2013 roku udało nam się wyadoptować do odpowiedzialnych i sprawdzonych domów ponad kilkaset zwierząt, a w ciągu zaledwie półtora miesiąca 2014 roku z samego tylko przytuliska w Krośnie już 4 psy. Krosno nie ma kłopotów z bezdomnymi kotami, gdyż obecnie wszystkie zgłaszane i wyłapywane (udomowione - nie dzikie!) są pod naszą opieką i wbrew słowom p.Smereckiego nie są "wypuszczane do ekosystemu" lecz znajdują nowe domy. Uwagi dotyczące działalności przytuliska zgłaszane były oficjalnie panu Smereckiemu po raz pierwszy ponad rok temu. Warto być może zapytać jak często bywa pan naczelnik w przytulisku, że nie zauważa wszelkich zgłaszanych uchybień, a jedynie skupia się na porannym zanieczyszczeniu kojca. Kłopoty z zarządcą terenu na którym jest przytulisko również były zgłaszane wielokrotnie przez KSOZ i OTOZ i być może zamiast kreślić fatamorganę schroniska, warto zagrodzić wytypowany 10 lat temu teren i przenieść kojce na miejsce, w którym psy oraz wolontariusze nie będą złem koniecznym... Wiele do życzenia pozostawia także współpraca ze Strażą Miejską, która min przy zgłaszaniu zwierząt błędnie informuje ludzi, że nakarmienie czy przygarnięcie na noc bezdomniaka jest równoznaczne z tym, że człowiek staje się jego właścicielem... Jeśli chodzi o weterynarza opiekującego się przytuliskiem, to urzędowi jak widać zależy tylko na "dyspozycyjności" a nam także na kompetencji.
Z tego miejsca dziękujemy wszystkim przyjaciołom, którzy pomagają realizować naszą wspólną idee budowania szacunku do braci mniejszych! POZDRAWIAMY!