Raportuj komentarz

"Żołnierze Wyklęci" to taki jeden z mitów współczesnej Polski. Gorzka prawda jest taka, ze większość 80 % z nich to byli bandyci napadający dla zysku i wygody na banki, sklepy; terroryzując zwykłych polaków i polską administrację państwową, nawet mordowano pracowników leśniczówek, poczty czy policji. zdarzały się nawet mordy ludności wiejskiej, która odmawiała karmienia tych ,,źołnierzy".Prosze mi wyjaśnić, dlaczego ci" żołnierze" walczyli (mordowali) ludność cywilną. Jak byli przeciw sowietyzacji , mogli atakować armię. Latwiej zamordować bezbronnych wieśniaków, których jedyną winą było ,że chcieli żyć w spokoju po wojnie i okupacji.
Było też wśród nich20% element skrajnie nacjonalistycznego, klasowego, kontrewolucyjnego światopoglądu, kwestionujący ówczesną państwowość ustroju ludowego i systemu nowych sojuszy, szkolonych w szpiegostwie i dywersji oraz opłacanych przez państwa Zachodnie: RFN, USA.
Żołnierzy "wyklętych" czytaj - polskich faszystów - czczą ci sami ludzie co pojechali z hołdami do Pinocheta.
Panowie z IPN nie piszcie nowej historii Polski.Zyją jeszcze ludzie którzy przeżyli wizyty tych bandytów po których zostawały zabite i okradzione rodziny.Nie można z bandytów robić bohaterów. Dopóki żyją jeszcze świadkowie tych wydarzeń oraz ich rodziny takie akcje wybielające wyczyny tych wyklętych nic nie dadzą.
Latanie po lasach i mordowanie było walką o lepsza Polskę, czy głupotą ludzi niemających rozeznania w sytuacji politycznej tego okresu? Przecież byli pośród nich ludzie dość inteligentni i nie pomyśleli, ze podziału dokonali sojusznicy i nic nie było w stanie tego zmienić.Obłęd. Oni nie potrafili robić nic poza strzelaniem i nie mieli najmniejszego zamiaru brać się do budowania czegokolwiek. Jeżeli oni są bohaterami, to ci wracający z Zachodu, zołnierze gen. Maczka, Andersa- około 105 tys. powinni być uznani za zadrajców, bo włączyli się do budowy Polski takiej, jaka mogła być???