Raportuj komentarz

Drogi Lucku, widzę, że chyba mnie kojarzysz ( skoro wiesz, że jestem "młody" ), ja Ciebie nie bardzo, ale ok. Jeśli mnie kojarzysz, to wiesz, że studiuje ( nie na PWSZ, no offence ), więc nie przebywam aktualnie na stałe w Krośnie.
Co do zaangażowania - póki tu byłem, nie było ono małe, ale to kwestia względna. Faktycznie, tak zaangażowany jak Arek Opoń, Fabian, właśnie Mateusz nie byłem, ale jednak zerowe na pewno ono nie było. Jeśli wpiszesz moje imię i nazwisko w google, to coś ci wyskoczy ;) Ja bardziej postawiłem na to, żeby dostać się na dobre studia, nie koniecznie właśnie na PWSZ, czy inną prywatną uczelnię, na dodatek jeszcze na tryb zaoczny. Jakbym mieszkał tutaj i wyjeżdżał z Krosna dwa razy w miesiącu na zjazdy, to też miałbym więcej czasu na działalność społeczną. Nie chodzi mi o jakiś despekt dla innych - Oni po prostu mają czas i możliwości na "działanie". A skoro działają publicznie, to muszą się liczyć z tym, że np. ja mogę ich oceniać ;)

Dla tych osób to faktycznie, na pewno jest dobre, w to akurat nie wątpię. Czy dla ( zabrzmi górnolotnie ) dziennikarstwa lokalnego ( jako pewnej idei ), to już taki przekonany nie jestem.