Raportuj komentarz

Dokładnie! Redakcja trafiła z artykułem. Idąc kiedyś przez osiedle Markiewicza spotkałam dwa psy. Duże!! Biegały pomiędzy blokami. Ładna pogoda, dużo dzieci na placach zabaw, więc dużo do tragedii nie potrzeba. Wzięłam telefon i dzwonię... Dodzwonienie się do Straży Miejskiej graniczyło z cudem, a kiedy wreszcie udało mi się dodzwonić usłyszałam odmowę. No cóż. Pozostało mieć nadzieję, że psiska nie wbiegną pod auto na drodze a dzieciaki nie zechcą "zaprzyjaźnić się " z pieskami.

Spróbowałam jeszcze wtedy zadzwonić do naszych krośnieńskich Animalsów, też usłyszałam, że oni nie przyjadą , bo psy wyłapuje SM.