Raportuj komentarz

Nie bardzo rozumiem skąd ta nerwowość i panika połączona z determinacją by dokopać innym. Słyś tak czy inaczej nie będzie w radzie miasta . Lenik niezależnie od tego co powie o nim Słyś radnym będzie. Gra zatem toczy się o coś zupełnie innego. SK do tej pory miało większość w radzie i prezydenta i wiceprezydenta. Pełny monopol można powiedzieć. Opozycja nie miała nic do gadania. Monopolista w zasadzie może robić co chce i to często bezkarnie. To jest chyba walka o utrzymanie monopolu. A z tym wice to też jakaś hucpa. Bardzo chciał zostać radnym i łaził po chałupach, prosił o głosy a następnie rezygnował i składał mandat by dostać etat w urzędzie. Słyś jak chce być wiceprezydentem to przynajmniej nie startuje do rady miasta i nie mydli ludziom oczu. Układanka jest już być może zrobiona a jedyną i to niespodziewaną przeszkodą jest komitet który z dnia na dzień uzyskuje coraz większe poparcie. Ale przed czym ten strach naprawdę nie wiem.