Raportuj komentarz

Faktem jest, że efekt remontów to na razie nieporozumienie. Wyjazd z Rzeszowskiej - czeka sie o wiele dłużej niż przed remontem, i podobnie jest ze skrętem "z obwodnicy" w Krakowską. Co za geniusz inżynierii drogowej to wymyślił, nie pojmuję. Nadzieja jedynie taka, że prace jeszce nieodebrane i ktoś w UM przed odbiorem pomysli intensywnie. Inna rzecz, że przy tak kompleksowych remontach nie zamotowano liczników czasu świateł, co staje się standardem nawet w małych mieścinach...