Raportuj komentarz

Najpierw zniechęca się potencjalnego podróżnego robiąc go na szaro ofertą 2 połączeń w 1 stronę - tak aby nie mógł wrócić jeśli już pojechał. Linię zamyka się na całe tygodnie a potem, dla zabawy, otwiera na krótko - ale zamiast pociągów podstawia się autobus. I żeby podróżnemu nie poprzewracało się w głowie każe mu się stać na deszczu i mrozie bo światła władza pozamykała poczekalnie. Po takiej odstraszającej obróbce mówi się, że jakoś ludzie nie garną się do kolei - no to trzeba likwidować pociągi na tej jakoby latami remontowanej i stale zamykanej linii Zagórz-Sanok-Krosno-Jasło. Atrakcyjne turystycznie południe Podkarpacia wyraźnie jest marginalizowane!