Raportuj komentarz

Niestety krośnieński rynek kończy swoje umieranie.

Ograniczenia intelektualne, kulturalne i humanitarne osób podejmujących decyzje w kwestii opłat parkingowych i podobnych spowodowały, że rynek poddano eutanazji.

W europejskich stolicach na rynku można spotkać lokalnych twórców, rzemieślników sprzedających swoje dzieła i wyroby.
"HAND MADE" - gdzie na rynku można spotkać ?

Podobno wiele z osób pracujących w UM i RM tytuuje się "mgr" i chyba zna podstawową definicję rynku.

Rynek - miejsce spotkań sprzedających i kupujących.

Gdzie stanowiska dla chcących pograć w szachy pod chmurką?

Gdzie hotel/pensjonat/akademik w rynku?

Na terenie miasta Krosna nie ma nawet hotelu(jeden budynek) dysponującego możliwością ulokowania 100 osób w osobnych pokojach.

Gastronomia i picie piwa, wina to odrobinę za mało.

Rękodzieło artystyczne i użytkowe - brak.

Brak muzyków i muzykantów.

Kiedyś można było spotkać Mareckiego - hipisa z bieszczad ale go prześcigano.
Szkoda, bo o takiego barda z gitarą dzisiaj ciężko..

Może Pan Soliński zamiast zajmować się defensywnym PR przygotuje pakiet działań ofensywnych mających na celu reanimację rynku.

Miejsca parkingowe i brak opłat weekendowych to podstawa!