Raportuj komentarz

Najlepsze w tym wszystkim jest przytoczenie zeznań Czai, który twierdzi że widział od Krzyża Papieskiego działkę i budowę, a screen z mapy pokazuje że pole widzenia w linii prostej przebiega przez cmentarz oraz drzewa.
Co on widział to chyba nawet sam Pan Bóg nie wie ! I ktoś taki jest szefem Akcji Katolickiej? To nie dziwi że ludzie się odwracają od kościoła. Ale wracając do sprawy. To Hejnar tez musiałby mieć jakieś zdolności nadprzyrodzone...dlaczego...skoro, jak twierdzi Czaja, gdy dowiedział Hejnar się że tamtędy ma iść droga w 2008 r. a dziennik budowy ma od 2001 czy 2002r. To paranoja.
Naprawdę wygląda to na MEGA PRZEKRĘT miasta które teraz nie chce się przyznać do błędu czyli powrotu trasy na wcześniej planowany przebieg przez jakieś powiązania i zależności kogoś z urzędu.
Jak nie bedzie przekrętu - a sędzina Pani Monika Kozub pokazała że jest odporna na naciski i znajomości i że dla niej prawo i dowody są najważniejsze- i sędziowie podejdą do sprawy w sposób konkretny i obiektywny, to sprawa jest oczywista i Hejnar ją wygra !
Pytanie tylko takie, przy dalszym uporze miasta aby mimo to, droga szła "przez Hejnara", to kto zapłaci mu takie wielkie odszkodowanie za piekarnię i straty jakie mógłby ponieść. Zapłaci miasto Krosno. Czyli zapłacimy My wszyscy, czyli mieszkańcy miasta Krosna.
Nie jeden czy drugi urzędnik, radny czy prezydent ale my wszyscy.
Ja nie chcę płacić za błędy miasta.
Może powinni ludzie zbierać podpisy pod petycją , lub referendum że ludzie nie chcą ponosić odpowiedzialności finansowej za upierdliwość i błędy miasta.