Raportuj komentarz

To jakaś paranoja. Wiadomo, że dziennie produkujemy tysiące ton odpadów i gdzieś je trzeba składować. Składowane odpady trzeba utylizować. Pomysł z RDF wydaje mi się jedynie słuszny, ażeby pozbyć się nadmiaru odpadów, których za niedługo nie będzie już gdzie zwozić. A tu jakiś SMOT z odległej od Łężańskiej Turaszówki za wszelką cenę chce zaistnieć i mąci we łbach nieuświadomionych Krośnian. Kto Wam dał do tego prawo, UZURPATORZY? Kreujecie się na obrońców środowiska, ale domowe spalarnie już Was nie obchodzą? A ileż to nocami jest spalanych w domowych kotłowniach butelek PET i powodują one smród nie do wytrzymania?
Potrzebna jest nowoczesna spalarnia i ja jestem ZA! Skoro takie ilości śmieci gromadzi się na śmietnisku krośnieńskim to i tutaj racjonalnym jest ich spalanie. Po co je gdzieś wywozić (jak podajecie do Jedlicza), skoro to podraża koszty i na pewno uderzyłoby po kieszeni nas, mieszkańców grodu nad Wisłokiem?
Po co to larum? Nie wierzę, że nowa spalarnia byłaby mniej nowoczesna od dotychczas istniejącej "łężańskiej". Władze miasta na pewno "nie strzeliłyby sobie gola w stopę" i wiedzą co robią. Nie od parady tyle kadencji są przy władzy.
Ludzie ze SMOT, odpuśćcie. Chcecie wprowadzenia zakazu palenia węglem w kotłowniach domowych wzorem Krakowa? Jak tak dalej będziecie jątrzyć to do tego dojdzie.
A z drugiej strony... Przypomina mi się przypowieść o moralności Kalego.
Ośrodek dla bezdomnych? Jak najbardziej. Tylko nie koło mnie.
Ośrodek dla nosicieli HIV? Jak najbardziej. Tylko nie koło mnie.
Ośrodek dla uchodźców z Syrii? Jak najbardziej. Tylko nie koło mnie.
I wreszcie.
Spalarnia? Jak najbardziej. Tylko nie koło mnie.