Raportuj komentarz

Z tego co mi wiadomo, to aby uzyskać pozwolenie na budowę podobnej inwestycji należy uzyskać szereg uzgodnień w różnych instytucjach. Zdecydowane nie w formie referendum to wotum nieufności dla każdej z nich. Bynajmniej nie leżą mi obecne porządki formalne w urzędach, ale jednak mając samemu z nimi problemy, zdaję sobie sprawę z tego, co musiał przejść projektant spalarni. Więc tak - odnośnie merytoryki - spalarnia śmieci w obrębie zespołu zabudowy mieszkaniowej spełnia wyjątkowo ostre kryteria. Nie ma mowy o teoretycznej wpadce! Etap realizacji - da się zachachmęcić - będzie śmierdziało. Ale jak łapę na systemie położą magicy z unii, to filterki muszą nawet plamy i zabrudzenia mieć wg schematu, bo nie dadzą żyć i będzie się inwestycja wlokła - powietrze z komina to będzie teoretycznie eterek jak z wysokich gór! Etap użytkowania - filterki da się wyłączyć lub zdjąć - wtedy Obywatele mogą protestować i historia powinna wrócić do status quo z etapu oddania do użytkowania. Absurdalne jest to, że jak już jest gdzieś ciepłownia taka jak przedmiotowa, to jej rozbudowa i modernizacja w ścisłej teorii poprawia sytuację wyjściową. Czytam często prasę i jakoś nie zauważyłem protestów i skarg na ZAZNACZAM - nowoczesne spalarnie śmieci (na zakłady utylizacji odpadów tak, ale na spalarnie jakoś nie - włącznie z tym, że w jednym przypadku gdzieś na Pomorzu spalarnia była lekiem na smród). Przypominam sobie jedno takie referendum i to stosunkowo niedawne... Jakoś mnie nie przekonuje to krośnieńskie referendum, pomimo, że bynajmniej nie jestem zwolennikiem polityki naszych władz. A politykę miasta traktuję jako przykład chaosu wzorowanego na polityce państwa.