Raportuj komentarz

Był taki film Bareji gdzie ekspedientka krzyczała że każdy pijak to złodziej. Nie każdy motocyklista łamie przepisy w zakresie poziomu hałasu. Jak jest droga publiczna a pojazd ma homologację i jest sprawny tzn. nie przekracza poziomu emisji czy to spalin czy hałasu to zakaz dla wszystkich to jakiś absurd. Są takie aparaciki do mierzenia i jak przekracza to zabieramy dowodzik rejestracyjny i już. Nie ma co robić z rynku cichej wiochy przez paru szpanerów. Idąc tym tokiem rozumowania to trzeba pozamykać knajpy bo co drugi obywatel wychodzi z nich pod wpływem i może przecież wtedy cokolwiek popełnić. A tak na poważnie taki zakaz to tylko pokazuje jak są bezradni ci którzy są powołani do pilnowania przestrzegania przepisów. Z jednym sklepem z dopalaczami nie mogą sobie dać rady. Cała krośnieńska policja nie daje rady kilkunastu motocyklistom. Myślę że w Krośnie jest zatrudnionych więcej policjantów niż jednorazowo okupujących rynek motocyklistów. Jak wam nie wstyd ?