Raportuj komentarz

Jest jeden sposób który zagwarantuje pełną ochronę pieszych, i do tego jego wdrożenie jest stosunkowo tanie. Niech zaczną ludzie myśleć. Krew mnie zalewa jak widzę jak ludzie przechodzą przez przejścia dla pieszych pisząc smsy albo patrząc się na ptaszki a o geniuszach którzy przejeżdżają rowerami już nie wspomnę. A wiecie dlaczego tak robią? Bo wszędzie się krzyczy że pieszy na pasach jest święty. I wiecie co jest. Jest święty pod względem przepisów prawa ale nie jest święty przy konfrontacji z autem. I takim dzieciakom w szkole zamiast tłumaczyć że jak masz zielone na przejściu to idziesz to trzeba pokazać 5min wypadków z pieszymi. Jak dziecko jest uczone/przechodzi przez np. pasy na obwodnicy po włączeniu świateł.
Otóż robimy tak: klikamy na przycisk i czekamy aż zapali nam się zielone światełko jak się zapali to przechodzimy. Wiecie co idealny przepis na potrącenie. Prawidłowy sposób: wciskamy przycisk i czekamy aż zapali się nam zielone, patrzymy na pierwszy pas czy samochód zwalnia oraz patrzymy za niego czy nie jedzie np. rozpędzony tir który wepchnie to auto na przejście. Wchodzimy i patrzymy czy na drugim pasie nie jedzie samochód jeżeli jedzie i mamy wątpliwość czy wyhamuje robimy krok w tył i czekamy. Jeżeli się zatrzymał/nic nie jedzie idziemy dalej. I teraz pewnie będzie fala krytyki że co ja sobię myślę, przecież kierowca ma obowiązek stanąć na czerwonym. I odpowiadam, tak ma obowiązek się zatrzymać. Ale czy powierzysz swoje życie obcej osobie, bo to właśnie robisz przechodząc wierząc sygnalizacji/ skuteczności przejścia dla pieszych. Ja jako kierowca zawsze odpuszczam gaz przy przejściach dla pieszych i odruchowo noga idzie na hamulec. Ale w 1/10000 przypadków wyjścia pieszego na drogę go nie zobaczę i jeżeli będzie wierzył że pasy go ochronią to zginie. Kierowca to taki sam człowiek jak każdy, może kichnąć, może stracił pracę i jest zdenerwowany a może wraca z 12h zmiany i jest zmęczony a część jak pokazują statystyki jest też pijana. Ile kosztuje odwrócenie głowy i wyciągnięcie słuchawek z uszu? Rozglądanie się uratowało mi życie już 3 razy, ostatni raz jakiś wan mnie nie zobaczył, ale on mnie nie chciał zabić po prostu mnie nie widział, popełnił błąd. Ale ten jego błąd mógł mnie zabić, dlatego to pieszy ma myśleć 2x bo jego nic nie chroni. 2tyg temu dzieciaki wychodziły ze szkoły z jakąś opiekunką albo matką. Grupka 10 dzieciaków + osoba dorosła szła spokojnie w stronę przejścia. Miałem troszkę do niego więc zwolniłem tak do 20 żeby się powoli zatrzymać bo szły dosyć wolno. Jeden chłopak nagle wyrwał i przeleciał przez przejście. Fajnie ja już prawie stałem a co z drugim pasem ? Nawet się nie popatrzył.
I teraz łopatologoczne podsumowanie całej wypowiedzi, jeżeli jesteś osobą która nawet na przejściach ze światłami przechodzi zapatrzona w telefon z słuchawkami na uszach to możesz zostać potrącona bo:
- pojedzie karetka na sygnałach która może wjechać na czerwonym
- kierowca będzie zmęczony i nie zauważy przejścia
- kieorwca moze kichnąć i nie zauważyć przejścia
- kierowca może być pijany
- w samochodzie mogą paść hamulce
- kierowce może oślepić słońce i wydawać mu się że pali mu się zielone

Kierowców bym prosił żeby zwalniali przed przejściami a pieszych o to żeby nie wchodzili bo im wolno. Co z tego że w szpitalu usłyszycie "to nie była wasza wina" jak leczyć się będziecie wy.
Z uszanowaniem kierowca oraz pieszy