Raportuj komentarz

Prezes MPGK chce dobrze, lecz zacietrzewiona prowincja tradycyjnie węszy podstęp. Oczywiście najlepiej puścić odchody sąsiadowi pod nosem, a on niech wącha i się martwi co z tym smrodem zrobić. Tradycyjne myślenie małomiasteczkowej społeczności. Brrr ciarki przechodzą. )-;