Raportuj komentarz

Jak ostatnio obserwujemy, sytuacja jest taka: dziennikarz, który organizuje spotkania KOD-u pod oknami biura posła Piotrowicza (poza godzinami otwarcia tego biura zresztą - kiedy nikogo w nim nie ma) zarzuca Panu Piotrowiczowi przynależność do PZPR. Równocześnie jednak, ten sam dziennikarz współpracuje z grupą, która broni przywilejów emerytalnych UBeków, a na dodatek grupie (KOD), która podaje rękę Panu Mazgule i oprawcom stanu wojennego. To istny szczyt obłudy !