Raportuj komentarz

Projektant zapomniał, że prace rozpoczyna się od inwentaryzacji gruntów, potem projektu na tym opiera się kosztorys i wówczas można mówić o czymś realnym. Sama praca dyplomowa i praca w UM to za mało dużo za mało. Dobrze że Przyznał do lobbowania projektu i pomysł ale niestety trzeba się wiele jeszcze uczyć i podpowiedzieć Panu Wójtowi z Wojaszówki, że zapewnienie gruntów mieszkańcom wysiedlonym o takich samych parametrach to zrujnowany budżet gminy i zarząd komisaryczny.