Raportuj komentarz

Każda inwestycja, która wymaga naruszenia własności prywatnej zawsze wzbudza emocje. Tym bardziej, że każdy niemal żąda by gazociąg, linia energetyczna, wodociąg czy kanalizacja no i oczywiście wiatrak lub maszt telefonii komórkowej były nie u niego, tylko u sąsiada. A inwestorowi zależy na płaceniu najniższych odszkodowań za zajęte tereny, rozebrane domy czy obniżoną ich wartość. Tylko, że inwestycje prowadzić trzeba, szczególnie na Podkarpaciu, które niestety w żadnej dziedzinie awangardą ( czyli w czołówce) w kraju nie jest. I od tego mamy wójtów, burmistrzów, starostów, prezydentów, marszałka i wojewodę oraz radnych w gminach, powiatach i województwie by te działania koordynowali i region rozwijali. I nikt nie mówił o Podkarpaciu - prowincja.
A co, pomarzyć nie można?