Raportuj komentarz

W artykule się cieszą że ktoś przejął krośnieńskie szybowce, laboratorium i samoloty... Słyszałam, że umowa została nagle rozwiązana. Nie wiem za dużo, ale Aeroklub podkarpacki, który ktoś wyraźnie niszczy jest naszym rodzimym aeroklubem i cały dorobek pokoleń pójdzie na marne...Obcy przejmą wszystko. Krosno wyszkoliło tysiące skoczków i dobrych pilotów, wielu lata w liniach lotniczych i wojsku. Z tego co wiem cały czas szkoli ale na starym sprzecie. Kolegi znajomy mówił że te Sinmusy kupione przez szkołę nie miały normalnie dopuszczenia do szkolenia czy coś. Jeszcze słyszałam, że w naszym aeroklubie mieli kłopoty finansowe (różne samoloty i Antki sprzedali i nic nowego nie kupili) - a miasto nic nie pomogło. Ani żaden sponsor. Ani poseł. Żaden klub sportowy bez sponsora albo jakiś ulg się nie utrzyma. Gdzie indziej jakoś się wspierają, szukają środków. Chełm podobno ma posła, który lubi latanie i załatwił mega kasę na tamten PWSZ, Aeroklub Mielecki też ma dobrze, bo dobrze zyje z miastem, i jest sąsiadem dużych zakładów lotniczych. U nas miasto założyło spółkę, która jak słyszałam zamiast kooperować, rzuca kłody pod nogi aeroklubowi. Moze to nieprawda ale kolegi znajomy mówił że zmienili np fale radiową, zeby aeroklub musiał kupować nowe drogie radia samolotowe, podnieśli im opłaty, zamiast dać warunki jak dla swoich... Podobno tam się dwóch czy trzech pokłóciło i się zwalczają a cierpi na tym aeroklub i niewinni ludzie. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Do kogo pójdą pieniądze za szkolenie?