Raportuj komentarz

@number one, sprawa ma związek, bo dotyczy jedynego w Krośnie miejsca upamiętniającego konkretne miejsce niemieckich zbrodni. Przesuniecie pomnika w słabo widoczne miejsce i zagarniecie przestrzeni na "przyjaźń Polsko-niemiecką" to jest wymazywanie historii z pamięci.

A do historii wracają wszyscy, Anglicy czczą jako bohatera i ustawili pomnik dla Arthura „Bombera” Harrisa, a Niemcy prostują, że to zbrodniarz bombardujący miasta. To było dawno, prawda? A jednak Niemców obchodzi ta historia i o tym mówią. A dlaczego my mamy nie mówić o naszej? Jaki byłby problem, gdyby tworzeniu "parku przyjaźni" towarzyszyła okolicznościowa uroczystość upamiętnienia ofiar i mała lekcja historii? W czym prezydent ma problem?