Raportuj komentarz

"Grzyb pojawia się od nowa, w nowych miejscach, chociaż jest ciepło, a my wietrzymy mieszkania. Co będzie, gdy przyjdzie październik, listopad?"

Paradoksalnie powietrze w mieszkaniu osusza się gdy na zewnątrz jest chłodniej niż wewnątrz (im większa różnica tym lepiej), a w sytuacji gdy na dworze jest gorąco to w chłodniejszym pomieszczeniu skrapla się para wodna. Tym samym suszenie w lecie powinno co najwyżej polegać na możliwie najszybszym wyrównaniu temperatury wewnętrznej z zewnętrzną lub stosowaniu osuszacza. W zimie natomiast używanie osuszacza wymaga zamknięcia pomieszczenia i zatrzymanie nagromadzonej wilgoci, a dużo wydajniejsze jest przemyślane wietrzenie przy utrzymaniu jak największej różnicy temperatur (czyli możliwie najwyższa temperatura wewnątrz przy jak najniższej na zewnątrz). Gorąco polecam lekturę http://dobory.pl/wykres-molliera-przemiany-powietrza-wilgotnego/ i dla lepszego zrozumienia pojęcia punktu rosy sugeruję pobawić się załączonym kalkulatorem.


Współczuję wszystkim dotkniętym tym problemem i na moje niekomisyjne oko, nawet rzekoma niewłaściwa eksploatacja pomieszczeń nie prowadziłaby do zawilgocenia i zagrzybienia na taką skalę.