Raportuj komentarz

może faktycznie to jakaś przestroga dla nas, choć ja raczej w cuda nie wierzę
a do do proboszcza i jego chwiejnego kroku to przecież on nie wielbłąd, napić się musi, wielkie mi tam co, bardzo sympatyczny człowiek, wiem bo rozmawiałam z nim, a wcześniej też pogrzeb załatwiałam