Raportuj komentarz

Hmmm, jeżeli to żart to makabryczny! plamy nad prawym okiem rozmazane, pojedyncze kropki owej "krwi" na lewym policzku bez związku z płynąca "krwią", to raczej nie są przekonujące świadectwa mówiące o tym, że wcześniej ktoś katował twarz Chrystusa i z np rozbitych warg lub nosa krew trysnęła na policzki - jak dla mnie to dosyć mocny dowód na ludzką działalność. Pozostaje tylko pytanie kto i dlaczego, bo czasami Bóg tworzy sobie narzędzia na tej ziemi. Sensacja! Podziwiam odwagę kogoś, kto w biały dzień wylał być może prawdziwą krew na głowę figury - najwyższe ślady biorą swój początek z odbarwienia w pasie korony krzyżowej - widoczne z pewnej odległości od figury (zrobiłem zdjęcia obiektywem o ogniskowej 400). Tak czy owak z tej historii płynie jeszcze jeden wniosek - remontowany parę zaledwie lat temu pomnik znów nadaje się do remontu.