Raportuj komentarz

Jedyne co zostało do wyjaśnienia z katastrofy smoleńskiej to tylko który Kaczyński kazał w takich ekstremalnych warunkach lądować biednemu Protasiukowi. ( po zlinczowaniu przez kaczystów pilota z Gruzji nie mógł się przeciwstawić) Stawiam na jarka, a słabszy mentalnie Ś.p. bliźniak tylko wykonał jego żałosny rozkaz. Panie j.. jeżeli dalej pan wierzy w dobijanie rannych kałasznikowem, pękanie parówek, hel, bomby termobaryczne czy inne tego typu bzdety to pozostaje mi tylko współczuć bo leczyć tego się już nie da.