Raportuj komentarz

Pan Piwowar nadszedł od Piłsudskiego, a tłumów nie było, kibice okazali się łagodnymi, bo zobaczyli, że nikt do nich nie startuje z pałami. Artykuł mógłby być bardziej precyzyjny , bo ludzie oczy mają, a wyobraźnia dziennikarska nie zawsze służy prawdzie.