Raportuj komentarz

Nie rozumiem tej zaciekłości i nieuzasadnionych ataków, wydawałoby się na katolickim południu, a przecież podobno istnieje coś takiego jak "Przykazanie Miłości". Za to złości i złośliwości tutaj dostatek, pewnie dlatego, że kole was to w oczy, że jest osoba, która potrafi, która się stara przezwyciężać stereotypy. Ale nie dołożyć jej, gdyż zdaje się jest to katolicki obowiązek. Nie ważne, że w większości nie znacie Sokołowskiej. Dowalić i już, bo z SLD nie z PiSu. A może was po prostu razi, że ktoś jest inteligentniejszy od was, że porusza trudne społeczne sprawy: biedy, umów śmieciowych dla młodych, bezrobocia, co raz większego zacofania południowej części województwa podkarpackiego. Widać, że boli, skoro są tak tu wściekłe ataki na osobę kandydatki, gdyż jest się anonimowym. Widać, że niektórzy to nawet nie dorośli do dyskusji, nie pisząc nawet o merytorycznym aspekcie wypowiedzi, którego brak. Pomawiać widać można bezkarnie w naszym kraju, problem to z ponoszeniem odpowiedzialności za własne słowa. I jeszcze jedno, padło oskarżenie o brak doświadczenia, to pozwólmy Sokołowskiej dostać się do Sejmu, wtedy zdobędzie doświadczenie parlamentarne, którego nie zagwarantuje praca w samorządzie. Z resztą praca w samorządzie co takiego daje? Czy np. radny wie, jakie są problemy młodego pokolenia ze zdobyciem pracy, odbyciem właściwego stażu, kupnem mieszkania? Czy starzy wyjadacze, co raz bardziej oderwani od rzeczywistości wiedzą co to znaczy wychowywać dzieci w dzisiejszych czasach, ile się zarabia i jak trudno się za to utrzymać. Nie. Za to Sokołowska wie. Wie, bo pracuje z ludźmi, wie gdyż sama jest matką, wie, gdyż sama jest młodym człowiekiem i dlatego ma w tym przypadku właściwe kwalifikacje by zostać parlamentarzystą.