Raportuj komentarz

Pokrywy na tych studzienkach aż podskakują jak przejeżdża auto, a ja jako piesza wieczorem na chodniku przy Rondzie Niezapominajki mało uzębienia nie straciłam, ale to nie prezydenta działka tylko jego podwładnych, a może niewładnych, tylko kto protokół odbioru podpisywał się zapytowywuję Sokołowski, czy inny święty Walenty.