Raportuj komentarz

Antoni Żubryd najpierw był agentem NKWD a po przewerbowaniu został agentem Gestapo . Po wyzwoleniu awansował na porucznika -oficera śledczego w Sanoku . Oczywiście Urząd Bezpieczeństwa Publicznego . Po tym jak ,,podli '' komuniści dowiedzieli się o pracy Zucha dla gestapo został ,,wyklętym '' Zastrzelił go inny agent UB Vaulin . Pewnie z rozkazu i dla posiadanych przez małżeństwo Żubrydów zrabowanych kosztowności . Powinienem dopisać c.d . Janusz Niemiec jako prześladowane dziecko ,,wyklętego " wraz z ,,nowym '' tatusiem przeprowadził się do Warszawy gdzie ,,tatuś ''awansował . Następnie Janusz Niemiec w ramach szykan komunistów ukończył liceum i szkołę oficerską Ludowego Wojska Polskiego . Następnie ukończył studia na politechnice i szykanowany zapisał się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej a także w ramach pamięci po Tatusiu Zuchu został na ochotnika członkiem Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej . Po 1989 postanowił to rzucić i zostać prześladowanym kombatantem . Taki status otrzymał . Paraduje w dziwnym mundurku z orderami . To kiedy był Janusz Niemiec ( syn Antoniego Żubryda ) prawdziwy ? Jako działacz PZPR i ORMO czy jako kombatant ?