Raportuj komentarz

Pan Cząstka był dyrektorem mojej Szkoły Podstawowej nr 15 w Bielszowicach w latach 1956 do 1961 (od 1958 dzielnicy Nowego Bytomia nr 4 a od 1959 dzielnicy Rudy Śląskiej nr 11). Potem przeszedł do Szkoły Tysiąclatki nr 17 (w nowym budynku obok). Uczył mnie przez kilka lat historii w końcowych klasach a jego żona Waleria z d. Kowalska (pochodząca chyba spod Lwowa) - geografii. Był bardzo miłym, dystyngowanym człowiekiem (nie wiedziałem wtedy, że był oficerem), chociaż trochę nerwowym; jego żona była o wiele spokojniejsza.
Miał pewne problemy z dykcją - z powodu tzw. zajęczej wargi lub pozostałości po wojennej ranie.
Nie miałem "u nich" żadnych problemów (same piątki) a zamiłowanie do historii i geografii pozostało mi do dzisiaj, chociaż jestem inżynierem mechanikiem. Jestem Ślązakiem z dziada pradziada (od początku XIX wieku), wnukiem górnika, mówiącym swobodnie i z zamiłowaniem "po ślonsku". Obecnie jestem na emeryturze i mieszkam w Gliwicach. Jestem obecny na FB.
Dobrze, że na cmentarzu w Bielszowicach została chociaż upamiętniająca Państwa Cząstków tablica, ufundowana przez ich córkę 25. rocznicę śmierci p. Józefa i 100. rocznicę urodzin p. Walerii.